Witajcie Kochani :)
Chyba już Wam mogę powiedzieć na czym upływają mi ostatnie wieczory. Ostatnio wybieraliśmy
mieszkanie w Rzymie – i znaleźliśmy B-) teraz wybieramy najlepszą ofertę
telefonii komórkowej…
Wszystko dlatego, że
na początku sierpnia ruszamy w podróż po Europie B-) Robimy sobie taki gap year, potrwa może rok, może półtora
(A może krócej jeśli skończą nam się finanse i chęci zbyt szybko ;) ).
Zaproszę Was później na mojego drugiego bloga, po więcej
szczegółów, mam nadzieję, że będziecie go odwiedzać :)
A tymczasem…
wracamy do rzeczywistości.
Kremik, który wykańczam to znalezisko z Natury.
Markell Cosmetics Bio-Helix Krem Z Ekstraktem
Ze Śluzu Ślimaka – do skóry tłustej i mieszanej, na dzień.
Krem kosztował mnie około 30 zł.
Opakowanie
Dostajemy go w stojącej buteleczce oklejonej czymś, co ma przypominać
tekturkę ;) że niby Eko.
Efekt fajny, a okleina nie odłazi i się nie ściera.
Opakowanie wygląda cały czas estetycznie.
Zakończone jest taką szeroką pompką z małym „dziubkiem”, dzięki której
dozujemy sobie odpowiednią ilość kremu na palce, bez konieczności dłubania w
słoiczku.
Zapach i konsystencja
Krem ma lekką konsystencję, nie lepką ani śluzowatą, jak się tego obawiałam
:P jest koloru białego i delikatnie pachnie cytrynką i ogórkiem. Bardzo świeży,
przyjemny zapach. Nie utrzymuje się na skórze.
Działanie
Kremik ten ma mieć właściwości magiczne:
Produkt
zapobiega związanym z wiekiem zmianom.
Składniki
aktywne zapewniają szybką regenerację oraz skuteczną korektę niedoskonałości
skóry, powodują delikatny peeling , usuwając martwe komórki naskórka, co
ułatwia dostęp odżywczych składników do głębszych warstw skóry
Składniki aktywne:
Ekstrakt z grejpfruta
zmniejsza aktywność gruczołów łojowych, działa matująco i antybakteryjnie.
Olej migdałowy
intensywnie odżywia skórę.
Mucyny są naturalnym
składnikiem ekstraktu ze śluzu ślimaka, szybko redukują zmarszczki, blizny
potrądzikowe i odmładzają skórę.
Ponadto likwidują
zaczerwienienia i różnice w pigmentacji naskórka.
Yogurtene®Balance
normalizuje naturalną równowagę mikroflory skóry.
Przede wszystkim muszę zauważyć, że wydaje mi się, że ten
kremik wysusza, nie bardzo, ale odkąd go używam mam uczucie ściągniętej skóry
codziennie rano, w dodatku jest widocznie wysuszona.
Faktem jednak jest, że podczas stosowania tego kremu nie
robiły mi się placki suchej,
podrażnionej skóry na twarzy. Ale może akurat nie było czynnika drażniącego (którego
nie umiem zidentyfikować…)
Krem ładnie matuje skórę, mimo ewentualnych wysuszających
właściwości paradoksalnie w ciągu dnia pozostawia ją nawilżoną i odżywioną.
Skład
Podsumowanie
Moim zdaniem to bardzo fajny kosmetyk, robi w zasadzie to,
co powinien, z zastrzeżeniem tego delikatnego przesuszania – o ile to jego wina.
Do tego przyjemnie pachnie i odświeża.
A Wy, lubicie
ślimakowe kosmetyki? :)
N.
Pierwszy raz widzę, ale jednak miałabym obawy przed używaniem...
OdpowiedzUsuńNa używam ślimakowego żelu Mizon
Mizon to prawie legenda ;)
UsuńMiałam kiedyś krem ze śluzu ślimaka, bodajże nazywał się Elicina. Miło go wspominam, choć był dość drogi. Ten twój wydaje mi się dość ciekawy.
OdpowiedzUsuńNo, to całkiem fajny produkt :)
UsuńBrzmmi ciekawie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię kosmetyki z tym składnikiem... dobrze wygładzają
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńJeszcze się nie spotkałam z tym produktem, ale z chęciąbym się przyjrzała mu bliżej ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmiałam kilka ślimakowych kosmetyków i ogólnie byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńThis product seems pretty nice. :)
OdpowiedzUsuńKathy's delight I Instagram I Facebook
Nie znam ale fajnie, że jest wzbogacony o kolagen :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/
Jak zazdroszczę Rzymu! Nie znam tego kremu. Ale ostatnio slimaki robia furore
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych :)
Zapraszamdo wziecia udzialu w wlosowej akcji "365 dni dla pieknych wlosow". Wiecej informacji na MALINOWAbeauty
A dlaczego od sierpnia tylko szampony? :)
UsuńMALINOWAbeauty
Bo potem jestem na rowerowej wyprawie po Europie i bede się starała mieć jak najlzejszy bagaż ;)
UsuńW nazwie BIO a skład marny, mnie nie skusi :)
OdpowiedzUsuńNo.. trochę tak :)
UsuńChyba obawiałabym się tego wysuszenia.
OdpowiedzUsuńPewnie zależy też od skóry.. :)
UsuńOj nie wiem. To przesuszenie by mi chyba doskwierało.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to jest trochę dziwne
UsuńNie spotkałam go jakoś wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńBył w Naturze ale zniknął :O
OdpowiedzUsuń