Witajcie Kochani :)
Z pewnym poślizgiem, ale jest post ;)
To już miesiąc odkąd jesteśmy w podróży po Europie. Pewnie jeszcze nie jest to odpowiednio miarodajne, ale podzielę się z Wami moimi kosmetycznymi tęsknotami :)
Kremy
Wszelkiego rodzaju kremy. Do rąk, do twarzy, do ciała.
Zabrałam ze sobą olejek arganowy 3 w 1 (ciało, twarz, włosy), ale nie jest to mój ulubiony kosmetyk (o nim w innym poście).
Mam też kilka próbek na czarną godzinę. NeuroHialuron od Bielendy już otworzyłam i powiem Wam, że wspaniale poradził sobie z moją przesuszoną twarzą. Chyba się na niego skuszę jak wrócę do domu (o ile jeszcze będzie), chociaż niby jest do twarzy w wieku po 40, ale co tam :P
Tusz do rzęs
Na urlopie nie używam, ale po urlopie lubię się wypindrzyć ;) tutaj nie ma okazji ani potrzeby, chociaż tusz ze sobą wzięłam, ale jakoś nie ma po co go użyć...
Płyn pod prysznic
Uwielbiam pachnące żele pod prysznic i pachnącą piankę, a tu tylko mydło i mydło... chyba się skuszę i kupię sobie któregoś razu jakiś malutki żelik pod prysznic. Najmniejszy na świecie, żeby nie był zbyt ciężki (trzeba to wozić ze sobą) ale żeby chociaż troszkę mi poprawił humor ;)
Płyn micelarny
Nie używam namiętnie ani toników, ani płynów, ani wód, ale lubię od czasu do czasu sobie przemyć twarz takim kosmetykiem, a tu dupka. O wożeniu płynu mogę zapomnieć, a czasem by się chciało postać przed lustrem.
Lakier do paznokci
Nie jestem fanką malowania sobie paznokci, nigdy mi się nie chce tego robić, ale lubię mieć je pomalowane od czasu do czasu, a teraz nie ma lakieru. Niektóre podróżniczki biorą ze sobą lakiery - ale to się wiąże z braniem zmywacza... a jak już brać to przecież nie jeden kolor... no i tak teraz patrzę na te moje niepomalowane pazury i trochę tęsknię za kolorkami ;)
Odżywki do włosów
Nie stosuję ich namiętnie ale czasem, dla przyjemności, tak. A teraz mogę zapomnieć, musi mi wystarczyć tylko jakiś wymyślny szampon...
Ech! Jest super, ale od czasu do czasu tęskno mi za domowym komfortem :) I komfortem robienia zakupów, wrzucania do koszyka czego tylko mi się podoba ;)
Większość z Was ma zapewne już urlopy za sobą, więc pewnie jesteście na etapie cieszenia się, że wróciliście do jakichś ulubionych kosmetyków. Dajcie znać, czego Wam brakuje na wyjazdach i do czego lubicie wracać ;)
Pozdrowienia z Chorwacji!
N.
Z pewnym poślizgiem, ale jest post ;)
To już miesiąc odkąd jesteśmy w podróży po Europie. Pewnie jeszcze nie jest to odpowiednio miarodajne, ale podzielę się z Wami moimi kosmetycznymi tęsknotami :)
Kremy
Wszelkiego rodzaju kremy. Do rąk, do twarzy, do ciała.
Zabrałam ze sobą olejek arganowy 3 w 1 (ciało, twarz, włosy), ale nie jest to mój ulubiony kosmetyk (o nim w innym poście).
Mam też kilka próbek na czarną godzinę. NeuroHialuron od Bielendy już otworzyłam i powiem Wam, że wspaniale poradził sobie z moją przesuszoną twarzą. Chyba się na niego skuszę jak wrócę do domu (o ile jeszcze będzie), chociaż niby jest do twarzy w wieku po 40, ale co tam :P
Tusz do rzęs
Na urlopie nie używam, ale po urlopie lubię się wypindrzyć ;) tutaj nie ma okazji ani potrzeby, chociaż tusz ze sobą wzięłam, ale jakoś nie ma po co go użyć...
Płyn pod prysznic
Uwielbiam pachnące żele pod prysznic i pachnącą piankę, a tu tylko mydło i mydło... chyba się skuszę i kupię sobie któregoś razu jakiś malutki żelik pod prysznic. Najmniejszy na świecie, żeby nie był zbyt ciężki (trzeba to wozić ze sobą) ale żeby chociaż troszkę mi poprawił humor ;)
Płyn micelarny
Nie używam namiętnie ani toników, ani płynów, ani wód, ale lubię od czasu do czasu sobie przemyć twarz takim kosmetykiem, a tu dupka. O wożeniu płynu mogę zapomnieć, a czasem by się chciało postać przed lustrem.
Lakier do paznokci
Nie jestem fanką malowania sobie paznokci, nigdy mi się nie chce tego robić, ale lubię mieć je pomalowane od czasu do czasu, a teraz nie ma lakieru. Niektóre podróżniczki biorą ze sobą lakiery - ale to się wiąże z braniem zmywacza... a jak już brać to przecież nie jeden kolor... no i tak teraz patrzę na te moje niepomalowane pazury i trochę tęsknię za kolorkami ;)
Odżywki do włosów
Nie stosuję ich namiętnie ale czasem, dla przyjemności, tak. A teraz mogę zapomnieć, musi mi wystarczyć tylko jakiś wymyślny szampon...
Ech! Jest super, ale od czasu do czasu tęskno mi za domowym komfortem :) I komfortem robienia zakupów, wrzucania do koszyka czego tylko mi się podoba ;)
Większość z Was ma zapewne już urlopy za sobą, więc pewnie jesteście na etapie cieszenia się, że wróciliście do jakichś ulubionych kosmetyków. Dajcie znać, czego Wam brakuje na wyjazdach i do czego lubicie wracać ;)
Pozdrowienia z Chorwacji!
N.
Hej! Bardzo fajny pomysł na post :D Ja wyjechałąm na 5 miesięcy, a więc mam zapas ze sobą kosmetyków i mogłabym opisać ile z nich mi się nie przydało :D Próbek mam całą saszetkę i muszę przysiąść posprawdzać które mi się przydadzą, które nie i zrobić z nimi porządek :D Zazdroszczę wycieczki po europie :D
OdpowiedzUsuńJak ja dawno paznokci nie malowałam, chyba będę musiała to nadrobić i poszaleć :)
OdpowiedzUsuńRównież nie mogłabym zapomnieć o tuszu do rzęs. Miłego odpoczynku ;D
OdpowiedzUsuńFirmyznane a to najważniejsze :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/koszula-czy-sukienka-dwa-lata-blogowania.html
Zazwyczaj na wyjazdy nie zabieram ze sobą zbyt wielu kosmetyków. Jednak wyjeżdżam na krótko, więc nie zdążę za nimi zatęsknić :)
OdpowiedzUsuńOj, nie wyobrażam sobie życia bez odżywki do włosów. Miałabym niezłe siano :P Ja na urlopie mam ze sobą wszystkie potrzebne kosmetyki, a jak czegoś zapomnę, to po prostu kupuję :)
OdpowiedzUsuńW podróży muszę mieć podstawowy zestaw kosmetyków. Obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńJa za 2 tyg wybieram się na wakacje i taki mały zestaw kosmetyków to u mnie must have :D
OdpowiedzUsuńJa to zazdroszczę urlopu bo nigdzie nie wyjeżdżam:(
OdpowiedzUsuńMi zawsze brakuje balsamu do ciała, nigdy nie zabieram bo dużo miejsca zajmuje a nieraz ma się człowiek ochotę nawilżyć :D Zazdroszczę wyjazdu! :) Powodzenia
OdpowiedzUsuńno tak paznokciowe zachcianki... skąd ja je znam:))
OdpowiedzUsuńja na urlop nabrałam mazideł a prawda jest taka że nie używała niczego xd
OdpowiedzUsuńA ja zawsze przelewam / przekładam i nie rezygnuję z ulubieńców podczas urlopów ;D
OdpowiedzUsuńSzczerze to nie brakuje mi niczego na wyjazdach. Zawsze przelewam moje ulubione kosmetyki w małe opakowania lub zabieram próbki, a tusz i eyeliner zawsze muszę mieć to taka podstawa ;)
OdpowiedzUsuńUdanej wyprawy:)
OdpowiedzUsuń