Witajcie Kochane :)
Na początek – strasznie się cieszę, że jest Was coraz więcej
i że mój mały blog zaczyna trzeci miesiąc życia :D
Bo to się zwykle
tak zaczyna…
Bohaterem dzisiejszej historii jest nawilżający szampon Dove
do włosów osłabionych i łamliwych - Hair Fall Rescue Shampoo.
Dostałam go od mojej mamy, która czasem coś trochę bezsensu
złapie z półki ;)
Zatem znając jej skłonności, kiedy tylko zobaczyłam wielką
butlę szamponu do takich właśnie włosów, to byłam pewna, że moja znajomość z
tym produktem do łatwych nie będzie należała.
Moje włosy mają skłonności do wypadania, owszem, ale jakoś
szampon od Dove w roli remedium na takie dolegliwości mi nie pasował.
W dodatku jeszcze
nawilżający, podczas gdy moje włosy się przetłuszczają.
No nie… to się nie mogło skończyć dobrze.
Zapach i
konsystencja
Cóż było robić. Postawiłam szampon pod prysznicem z zamiarem
mycia nim głowy rano – aby były dłużej świeże, lub wieczorami, gdy następny
dzień jest wolny, żeby szybko reagować ;)
Wylałam sobie kosmetyk na dłoń - konsystencja typowa dla Dove, kremowa,
połyskująca i nieco lejąca.
Pachnie ładnie, trochę jak zielone jabłuszko, a rozprowadza
się po włosach i pieni znakomicie.
Ale oczywiście pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, wiadomo.
Działanie
Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, kiedy tylko przeczesałam
jeszcze wilgotne włosy, okazało się, że nie są ani trochę splątane.
Rankiem włosy nadal były gładkie, ułożone (a
nie powykręcane we wszystkie strony – moje włosy się nie kręcą, ale lubią
odkształcać się w innym kierunku niż powinny) ładnie się błyszczą, nie są
obciążone.
Jak to wygląda później?
Cały dzień włosy wyglądają dobrze. Co prawda wieczorem
raczej widać, że nadają się do mycia, ale nadal nie ma tragedii.
Szampon również mnie nie przyprawił o łupież.
Ale czy wpłynął na zmniejszenie wypadania włosów? Chyba nie.
Nie wypadają garściami, więc ciężko mi to ocenić, ale jak pozostawało ich nieco
na szczotce i poduszkach, tak pozostaje nadal ;)
Podsumowanie
Szampon, po którym się niczego nie spodziewałam, a raczej przeciwnie - oczekiwałam, że będzie obciążał i niczego ciekawego z włosami nie zrobić bardzo
pozytywnie mnie zaskoczył.
Pięknie wygładza włosy.
Naprawdę, dawno nie spotkałam się z
czymś takim, żeby w ogóle się nie plątały :)
Dobrze je odżywia, nie
przetłuszcza, nie powoduje łupieżu ani świądu.
To naprawdę dobry kosmetyk! :)
A Wy jakie macie doświadczenia z szamponami Dove? :)
Chyba jeszcze nigdy nie stosowałam szamponów z Dove. Jakoś częściej sięgam po ich żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńJa też i mydełka. Chyba zmienię zdanie, z takiego że Dove to przeciętniak, na takie, że to nie najgorsza firma :D
UsuńJa bardzo lubię szampony Dove - moim hitem jest wersja dla puszących się włosów, której już nigdzie nie ma ;(
OdpowiedzUsuńDawno szamponu nie miałam Dove, ale zimą korzystałam z odżywki, która wypadła średnio.
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie testowałam szamponów z Dove.
OdpowiedzUsuńu mnie obecnie jeden z szamponów Dove stoi na półce w łazience :)
OdpowiedzUsuńMoże Cię nieźle zaskoczyć ;)
Usuńszampon wygładził i ułożył Ci włoski bo ma silikony...:)
OdpowiedzUsuńcicho, cicho, nie mów mi :P
UsuńJa od produktów dove do włosów trzymam się z daleka. Czego bym od nich nie próbowała to zawsze kończyło się przesuszeniem włosów i podrażnieniem skalpu :(
OdpowiedzUsuńO, no to niefajnie :(
UsuńSzampony z Dove średnio lubię, ale żele do ciała uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZapowiad się ciekawym produktem
OdpowiedzUsuńJa ogólnie bardzo lubię kosmetyki z Dove ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jakie miłe zaskoczenie! A Dove jakoś średnio mi się kojarzy :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego szamponu.
OdpowiedzUsuńJa używam głównie szamponów ziołowych, bo te typu Dove czy Nivea trochę przetłuszczają mi włosy.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystkie popularne drogeryjne marki wywołują u mnie łupież :(
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty z Dove, u mnie na włosach się świetnie sprawdzają i chętnie po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl