Witajcie :)
Ostatnie dni spędziłam z nosem w Lampionach Katarzyny Bondy, ale już ją połknęłam i mogę Wam
powiedzieć, co znalazłam w czeluściach zimowej kurtki ;)
Otóż znalazłam pomadkę ochronną firmy Ambio.
Pierwsze wrażenia
Opakowanie jak opakowanie. Niebieska „skuwka” z białymi
napisami, nic szczególnego. Pomyślałam, że nie dziwne, że ją kiedyś
asekuracyjnie wrzuciłam do kieszeni i zapomniałam.
Drugie wrażenie
Namiętnie używałam pomadki od Sylveco z peelingiem, ale pewnego razu zapomniałam schować jej do kieszeni i
pozostała mi Ambio… która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła :)
Kolor i zapach
Sztyft koloru mlecznego, nie robi szału ale kiedy zbliżamy
go do ust czujemy, że pomadka ma świetny, słodki zapach.
Przypomina zapach
ciepłego, waniliowego budyniu. Nie jestem fanką budyniów, ale ten słodki, ciepły
zapach jest taki pyszny! :)
Smak
Niestety, smak nie idzie w parze z zapachem :P pomadka nie
ma w zasadzie smaku :P
Działanie
Jest to pomadka ochronna, chroni przed zimnem; przed wiatrem
i mrozem. Ładnie natłuszcza i przyznam, że odkąd jej używam przestałam mieć
problem ze spierzchniętymi wargami :)
Ambio Classic jest bezbarwna oraz nie pozostawia lepkiego
filmu na ustach.
Podsumowanie
Ta niepozorna, zwyczajna pomadka ochronna okazuje się
świetnym zabezpieczeniem zimą, ale pewnie i latem odda nieocenione usługi
nawilżając wargi i pozostawiając je w dobrej kondycji :)
Nie wiem, czy ten kosmetyk jest jeszcze w sprzedaży, ale
jeśli zależy Wam na taniej pomadce ochronnej, to możecie po nią chwycić :)
Znacie tę firmę?
Jaka jest Wasza ochrona ust przed zimnem?
Pozdrowienia z zasypanej śniegiem Łodzi
N.
Właśnie też używam Sylveco - albo z cynamonem, albo brzozową. Tej nie znam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też używam Sylveco - albo z cynamonem, albo brzozową. Tej nie znam.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy :) Ale pomadka wydaję się być super :)
OdpowiedzUsuńja też używam tej pomadki z peelingiem z Sylveco
OdpowiedzUsuńchyba ją kiedyś miałam, ale jakoś nie zagościła na długo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej firmie ale pomadka ochronna w okresie zimowym to podstawa.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę firmę, ja używam teraz masełka z Nacomi do ust i balsam z Nivea :)
OdpowiedzUsuńna mnie zimą działa tylko czyste masło shea :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz ją widzę. Może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale już mam ulubieńców w tej dziedzinie :)
OdpowiedzUsuńNie znam jej, teraz mam balsamik z Tisane.
OdpowiedzUsuńNajczęściej balsam z NIVEA :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/01/khaki-army-green-sweater.html
U mnie pomadka ochronna to obowiązkowa rzecz zimą. Chowam je w każde możliwe miejsce, aby były zawsze pod ręką, a później... znajduje się zapomniane pomadki w kurtce, torebce czy w samochodzie. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejny post z serii "DIY". Tym razem w roli głównej pojawiła się torebka!
Pozdrawiam - Amatorka :)
Mój blog
pierwsze słyszę o tej ziomce;D
OdpowiedzUsuńKocham tego typu pomadki,są niezbędne szczególnie zimą.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Nie znam firmy, mam inne ulubione :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o niej ;) ale..dobrze wiedzieć!
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl - nowości na blogu!:)
Zupełnie nie znam tej marki :) Ale łódź i okolice nieźle zasypało w ostatnich dniach, to fakt ;)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę jej. Dobrze, że nie ma smaku. Lepiej tak niżby miała być okropna ;D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej pomadce ;)
OdpowiedzUsuńw sumie dobrze, że nie ma smaku :)
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale zapach kusi :) chociaż lubię jak pomadki mają też smak :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu pomadkami ;)
OdpowiedzUsuń