Witajcie :)
Dzisiaj opowiem Wam czym ostatnio smaruję moje suche nóżki i
co z tego mam ;)
Co mnie skusiło?
Skończył się na reszcie mój włoski krem, więc chciałam kupić
coś lepszego i wymyślnego, ale jakoś tak się złożyło, że wpadł mi w oko balsam od
Alterry z olejem z pestek granatu i masłem shea.
Skład, zapach, opis oraz cenę miał
zachęcające, więc powędrował ze mną do domu.
Opakowanie
Balsam zamknięty jest w standardowej tubce stawianej na
zakrętce, zamykanej na „klik”. Miękki plastik ułatwia wydobywanie kremu.
Zapach
W trakcie aplikacji kremu początkowo czuć przyjemną nutę
granatu, która później zmienia się w cytrynową, albo może raczej w zapach trawy
cytrynowej.
Może trochę zbyt intensywnie, ale na skórze nie utrzymuje
się długo, więc nie męczy.
Moim zdaniem krem ładnie pachnie, chociaż dość krótko ;)
Czytałam jednak na forach, że są osoby szczerze nie znoszące tego zapachu.
Konsystencja
Krem jest rzadki, ale nie wodnisty.
Trochę zaskakująca jest
ta konsystencja, bardzo lekka jak dla balsamu, ale dobrze się
rozprowadza po skórze i szybko wchłania.
Krem jednak nie jest zbyt wydajny, dość sporo trzeba go wziąć
na jedną nogę.
Jak dla mnie nie jest to problem. Szybko się nudzę
kosmetykami i już nie mogę się doczekać nowego :P
Działanie
A teraz najważniejsze.
Krem bardzo dobrze nawilża, 24 godziny dobrego nawilżenia i gładkiej skóry mamy zapewnione. Wydaje mi się, że też ładnie poprawił jej stan,
już nie jest taka ciągle przesuszona, jak to było do niedawna :)
Jedynym minusem jest jednak to, że smarując świeżo
wydepilowane nogi szczypie. Nie jakoś bardzo i to uczucie dość szybko przechodzi, ale nie jest to
szczególnie przyjemne.
Podsumowując
Balsam od Alterry z olejkiem z pestek bio granatu i bio
masłem shea to bardzo dobra propozycja kosmetyku do pielęgnacji ciała.
Przede
wszystkim bardzo dobrze nawilża i dobrze się go aplikuje.
Na niekorzyść jednak zaliczyć można szczypanie skóry i ten
cytrynowy zapach, który może niektórych drażnić.
A Wy próbowałyście tego balsamu, lub innych kosmetyków z tej
linii produktów od Alterry?
Bardzo ciekawy i przyjemny kosmetyk <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Z alterry znam mało kosmetyków, bo zraziły mnie szampony i odżywki
OdpowiedzUsuńA mnie te szampony nawet mile zaskoczyły :)
UsuńNo właśnie nie tylko szczypie, ale i na skórze ze skłonnością do podrażnień powoduje wysypkę i liszajopodobne plamy.
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na niego w ubiegłym roku, kiedy to dopadł mnie ten pogoleniowy parch - sięgnęłam po niego dlatego, że super skład, brak chemii i ogólnie zadowolona jestem z kosmetyków Alterry.
Niestety - od pierwszego użycia byłam rozczarowana :(
Wykorzystywałam go jako krem do biustu i tak go zużyłam.
Pięknie pachniał, ładnie się wchłaniał no ale niestety :(
Ja to generalnie obecnie toleruję tylko emulsję natłuszczającą Ziai Med - ale już się do tego przyzwyczaiłam ;P
Mar, czy Ty miałaś wszystkie kosmetyki świata? :D
UsuńNie wszystkie, bardzo wielu nie miałam ;P
UsuńZwłaszcza kolorowych, takich do makijażu - w tej kwestii jestem totalną minimalistką i rzadko kiedy daję się skusić na jakieś nowinki.
Ale tych pielęgnacyjnych testowałam sporo ;P
Lilly, to tak jak ja. Coraz mniej rzeczy mi podchodzi, bo z wiekiem moja skóra ciała staje się coraz bardziej wybredna :D
UsuńJa też mam zawsze suche łydki:) Lubię tę markę. Miałam z tej serii ale odżywkę do włosów z granatem:)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie , nie znam tego ani żadnym kosmetyków tej marki- czas to zmienić.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie testowałam produktow tej marki.
OdpowiedzUsuńNie są drogie, więc z ciekawości można coś wypróbować ;)
UsuńMiałam ten balsam ale wyrzuciłam go, bo właśnie przez ten okropny zapach nie byłam w stanie go używać. Nie wiem, co z tymi kosmetykami Alterry jest, ale żaden mi jeszcze nie podpasował, a testowałam ich już chyba kilkanaście...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ten zapach jest tak specyficzni, że jedni go kochają inni nie znoszą ;) A trzeci tolerują, jak ja :P
UsuńLubię Alterrę, szczególnie produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńZ Alterry miałam tylko szampon do włosów z granatem, ale tak strasznie źle się sprawdził, że nie sięgam w ogóle po tą markę
OdpowiedzUsuńU.. miałam jakiś ich szampon i byłam całkiem zadowolona..
UsuńJeszcze nie próbowałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :D
Usuńmam maskę do włosów alterry z granatem, jeżeli pachnie podobnie to nie jest to produkt dla mnie. Na włosach mogę go znieść ale na ciele już nie koniecznie. Trawa cytrynowa czy świeżo skoszona trawa to zupełnie nie moje klimaty..ale wiem, że wiele osób lubi taki zapach :-)
OdpowiedzUsuńNie wąchałam maski, ale jeśli trawa cytrynowa to nie Twój zapach, to pewnie krem nie będzie Ci pasował ;)
Usuńtak, pachnie podobnie :)
Usuńu mnie ta seria świetnie się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńIch szampony są spoko :)
UsuńNie używałam jeszcze tych balsamów :) Też mnie czasami szczypie po balsamowaniu nóg :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego uczucia
UsuńCo to za balsam, że szczypie :O zdziwiło mnie to.
OdpowiedzUsuńNo, trochę niemiłe zaskoczenie
UsuńAlterre bardzo lubię ale używam od nich kosmetyków głównie do włosów uwielbiam szampony i odżywki ;-)
OdpowiedzUsuńRównież obserwuje ;-);-)
Jeszcze nie miałam okazji się z nimi zapoznać :D
OdpowiedzUsuńrównież obserwuję :)
Zastanawiam się czy już go miałam.
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim jeszcze styczności ;) szkoda tylko, że szczypie po depilacji :)
OdpowiedzUsuńchciałam go nawet kiedys kupic, ale jak sobie pomyslalam o moich zapasach to sie oganelam, byc moze kiedys kupie
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze ale mam szampon z alterra i jest fajny, muszę wypróbować maskę :-) Obserwuje pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze ale mam szampon z alterra i jest fajny, muszę wypróbować maskę :-) Obserwuje pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa lubię akurat cytrynkę. Pamiętaj, że po depilacji nie możesz nakładać od razu kosmetyków, bo kończy się to zwykle szczypaniem i podrażnieniami. Są dostępne odpowiednie produkty do nakładania po depilacji, które ukoją i nawilżą skórę - może jakieś olejki? I tutaj tak lekko nawiązałam do mojego nowego wpisu :) Serdecznie zapraszam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbla bla bla bla bla...
Usuńprodukty typowo po depilacji, znaczy się sprzedawane jako te po depilacji, nie różnią się w 90% przypadków składem od większości innych balsamów.
mają dodatek substancji łagodzących i zapobiegających podrażnieniom - owszem.
tak, jak i większość dostępnych dziś na rynku balsamów.
a jeśli mają inne, to zwykle na końcu składu.
doceniam zapał w usilnych próbach zrobienia darmowej reklamy swojemu nowemu wpisowi, ale unikajmy robienia siary, bez jaj.
Zaj.sty pocisk! :D
UsuńJuż Cię polubiłam i zostaję!
Niestety Alterra nie podbiła mojego serca...;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie go kończę :) Jak na tak rzadki balsam - zaskocznie. Nawilża rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam, bo świetnie nawilżał i dobrze się wsmarowywał, skład też OK. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam, bo świetnie nawilżał i dobrze się wsmarowywał, skład też OK. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńZ Alterry znam pomadkę rumiankową:)
OdpowiedzUsuń