Witajcie :)
W którymś momencie w Rossmanach pojawił się peeling w torebce strunowej. Dostałam więc od mamy prezent, który przyszło mi przetestować ;)
Opakowanie
Jak już wspomniałam, jest to miękka torebka strunowa. Nie chciała się przedrzeć ręcznie, trzeba było obcinać, a sama struna niestety dość ciężko chce się zamykać, kiedy już użyjemy kosmetyku. Ziarna wpadają w strunę.
W związku z tym torebka musi stać gdzieś, gdzie nie zalejemy jej wodą z prysznica.
Z jednej strony opakowanie jest lekkie, więc można wziąć je w podróż a z drugiej nie do końca praktyczne.
Konsystencja produktu
Tutaj wielkie zaskoczenie i olbrzymi plus. Jak dla mnie są to czyste drobinki mielonej kawy z kilkoma kroplami olejku. Drobinki pod wpływem wody wcale się nie rozpuszczają, puszczają natomiast brązowy płyn, robią nam pod prysznicem kawkę ;)
Zapach jest mocno kawowy.
Działanie
To nie jest bardzo mocny zdzierak, ale dobrze sobie radzi i zostawia skórę pięknie wygładzoną i nawilżoną, bez tłustego filmu.
Skład
Niezbyt się na tym znam, ale chyba niezły ;)
Podsumowanie
Przyznam, że spodziewałam się po tym kosmetyku kolejnego, zwykłego peelingu o zapachu kawowym. Ale dostajemy prawdziwe, mielone ziarenka kawy zmieszane z olejkami, ale wciąż pozostają na tyle sypkie, że zastanawiam się, czy nie dałoby się zaparzyć kawy z tego kosmetyku :D
Zapach jest bardzo intensywny, naturalny. Wystarczy niewielka ilość peellingu, żeby dobrze oczyścił i wygładził skórę.
Bardzo duże, pozytywne zaskoczenie, polecam :) Tylko to zamknięcie dość feralne.
Znacie tę firmę? Lubicie kawowe peelingi?
Buziaki, N.
W którymś momencie w Rossmanach pojawił się peeling w torebce strunowej. Dostałam więc od mamy prezent, który przyszło mi przetestować ;)
Opakowanie
Jak już wspomniałam, jest to miękka torebka strunowa. Nie chciała się przedrzeć ręcznie, trzeba było obcinać, a sama struna niestety dość ciężko chce się zamykać, kiedy już użyjemy kosmetyku. Ziarna wpadają w strunę.
W związku z tym torebka musi stać gdzieś, gdzie nie zalejemy jej wodą z prysznica.
Z jednej strony opakowanie jest lekkie, więc można wziąć je w podróż a z drugiej nie do końca praktyczne.
Konsystencja produktu
Tutaj wielkie zaskoczenie i olbrzymi plus. Jak dla mnie są to czyste drobinki mielonej kawy z kilkoma kroplami olejku. Drobinki pod wpływem wody wcale się nie rozpuszczają, puszczają natomiast brązowy płyn, robią nam pod prysznicem kawkę ;)
Zapach jest mocno kawowy.
Działanie
To nie jest bardzo mocny zdzierak, ale dobrze sobie radzi i zostawia skórę pięknie wygładzoną i nawilżoną, bez tłustego filmu.
Skład
Niezbyt się na tym znam, ale chyba niezły ;)
Podsumowanie
Przyznam, że spodziewałam się po tym kosmetyku kolejnego, zwykłego peelingu o zapachu kawowym. Ale dostajemy prawdziwe, mielone ziarenka kawy zmieszane z olejkami, ale wciąż pozostają na tyle sypkie, że zastanawiam się, czy nie dałoby się zaparzyć kawy z tego kosmetyku :D
Zapach jest bardzo intensywny, naturalny. Wystarczy niewielka ilość peellingu, żeby dobrze oczyścił i wygładził skórę.
Bardzo duże, pozytywne zaskoczenie, polecam :) Tylko to zamknięcie dość feralne.
Znacie tę firmę? Lubicie kawowe peelingi?
Buziaki, N.
Sama robiłam kiedyś peelingi kawowe, są całkiem fajne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - http://izabiela.pl/
Takie peelingi kawowe są super.
OdpowiedzUsuńLubię peelingi kawowe, ale robię sama :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię kawowego zapachu w kosmetykach, więc pewnie byśmy się nie pokochali ;)
OdpowiedzUsuńA może się skusze. :D
OdpowiedzUsuńZ firma już miałam styczność, ale nie wiedziałam, ze mają taki peeling. Przy najbliższej okazji go kupię.
OdpowiedzUsuńciekawe co z takim naparem z tego produktu można by zrobić:)
OdpowiedzUsuńja je uwielbiam a szczególnie te z body boom :)
OdpowiedzUsuńZapraszam https://ispossiblee.blogspot.com
uwielbiam peelingi kawowe, choć mało mam czasu by sobie takie robić ;D
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem nie testowałam jeszcze żadnego peelingu kawowego ;)
OdpowiedzUsuń