Cześć :)
Dzisiaj powrócimy na chwilę do urlopowych wspomnień ;)
bo chcę Wam przedstawić kosmetyk, który wzięłam ze sobą na wakacje, do Grecji.
Był to balsam z olejkami od Garniera – Garnier Oil Beauty.
Kupiłam go w jakimś supermarkecie, bo zainteresowało mnie, to, że jest to olejkowy balsam z olejami z arganu, makadamii, migdałów i różanym.
Miał nawilżać, wygładzać i pielęgnować, czyli wszystko to,
czego potrzebowałam dla mojej skóry po dniach spędzanych na południowym słońcu.
Opakowanie
Balsam wtłoczony jest w plastikową butelkę w kształcie
łezki, z pompką. Pompka się sprawowała dobrze, opakowanie też było okej. Nie ma
się do czego przyczepić. Beżowy kolor plastiku odpowiada kolorowi kosmetyku.
Konsystencja i zapach
Balsam jest dość rzadki (ale nie za rzadki, nie spływa po
ciele) w beżowym kolorze. Dobrze się wsmarowywał w skórę, szybko się wchłaniał
i pozostawiał ją miękką i nawilżoną.
Natomiast zapach tego kosmetyku był bardzo specyficzny.
Moim
zdaniem nie był zły, jakiś taki różano – orzechowy, ale mój facet nie mógł tego
zapachu znieść. Musiałam mu obiecać, że po powrocie do domu oddam kosmetyk
mojej mamie i siostrze. Tak też się stało. Im dobrze służy i są z Garniera zadowolone.
Działanie
Nie ma cudów. Garnier Oil Beauty nie poradził sobie z suchą
skórą dodatkowo wysuszaną przez słońce a czasami przez morską wodę.
Oczywiście,
zaraz po posmarowaniu moje nogi nie zdradzały objawów przesuszenia, ale
wystarczyło, że wzięłam prysznic, a znów miałam skórę białą i spękaną.
Faktem
jednak jest, że po powrocie do Polski moja skóra bardzo szybko doszła do
siebie. Zwykle musi minąć wiele tygodni, aż się zregeneruje po takim
traktowaniu.
Ale nie wiem czy to zasługa tego kosmetyku, czy tego, że zwykle
urlopujemy w miesiącach letnich a w tym roku pojechaliśmy jesienią ;)
Podsumowanie
W każdym razie kosmetyk Garniera, olejkowy balsam, zrobił na
mnie niezłe wrażenie. Ma specyficzny zapach, niektórym pewnie przypadnie do
gustu, a inni, jak mój M. nie będą mogli go znieść. Ale działanie ma zadowalające
i moim zdaniem spełnia pokładane w nim oczekiwania.
A Wy, lubicie kremy i balsamy do ciała Garniera?
Pozdrawiam Was znad herbaty z sokiem malinowym ;)
N.
Lubię produkty garniera ale tego akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Myślę, że możesz odpuścić ;)
UsuńBardzo lubie garniera, ale tego produktu nie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńMożna spożytkować lepiej pieniądze, niż na ten kosmetyk :P
UsuńJuż dawno nie miałam ani kremu ani balsamu z Garniera, kiedyś w końcu to nadrobię jak moje zapasy się skończą :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawe jakby spisał się u mnie ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj ;)
UsuńLubię tę firmę. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja jakoś nie potrafię regularnie stosować balsamów :(
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że nie masz suchej skóry pewnie :)
UsuńSzkoda, że sobie nie radzi
OdpowiedzUsuńNo, trochę tak
UsuńJakoś nigdy nie miałam balsamów tej firmy.
OdpowiedzUsuńTen czerwony jest niezły
UsuńZ Garniera bardzo lubię odżywki do włosów, zwłaszcza te z serii Ultra DOUX. Balsamy niestety mi się z tej firmy nie sprawdzają, miałam ten recenzowany przez Ciebie i szczerze to połączenie róży z orzechami jest nieznośny dla mojego nosa.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ten zapach jest specyficzny
UsuńMiałam go kiedyś,ale nie poczułam niezwykłego działania,wolę inne balsamy:)
OdpowiedzUsuńja też ;)
UsuńNie miałam nigdy balsamów z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńW sumie z Garniera używam tylko farb do włosów ;)))
tak garnier ma fajne balsamy;)
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/
Jak dla kogo pewnie :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym balsamem, z Garniera lubię kosmetyki do włosów :)
OdpowiedzUsuńLubię ich szampony :)
UsuńCiekawa jestem tego zapachu, brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego zapachu, brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńJest specyficzny w sumie, ale nie taki zły ;)
Usuńnie znam i na razie zapasy nie pozwalają na poznanie ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię mieć tylu zapasów :P
Usuńja kiedyś kremowałam nim włosy prze myciem :D
OdpowiedzUsuńCoo? :D Jak to? :D
Usuńja lubię ich odżywki i micele:) balsamy i szampony najn;p
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tego cudaka ale skuszę się pewnie dopiero w okolicach wiosny, bo zimą potrzebuję naprawdę solidnego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tego typu olejki, więc jego zapach pewnie by mi nie przeszkadzał. :)
OdpowiedzUsuńno to sobie chyba odpuszczę
OdpowiedzUsuńNie u używam Garniera, jakoś mnie nie przekonał :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z olejkami .
OdpowiedzUsuńHmm, ja nie mam chyba żadnego produktu Garniera :P
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale zdecydowanie to nie produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuń