Witajcie w ostatni weekend wakacji ;)
Aczkolwiek, kto ma wakacje, ten ma wakacje :P
W każdym razie na koniec lata wakacyjny kosmetyk :)
Chociaż używać go należy cały rok, ale do łask wraca właśnie w ciepłe dni.
Gruboziarnisty peeling do stóp No. 36
Opakowanie
Kosmetyk dostajemy w niewielkiej, miękkiej tubce stawianej na zakrętce.
Zastosowanie
Zgodnie z opisem producenta peeling przeznaczony jest do usuwania zalegających, martwych komórek naskórka.
Zawarty w kosmetyku naturalny pumeks pomaga likwidować zrogowacenia i zgrubienia naskórka na stopach. Kwasy owocowe AHA przyspieszają naturalne procesy regeneracji skóry. Dzięki zawartej lanolinie skóra staje się gładka i elastyczna.
Regularne stosowanie kosmetyku co najmniej raz w tygodniu skutecznie zapobiega powstawaniu bolesnego i nieestetycznego pękania naskórka np. na piętach.
Zakupiłam ten peeling właśnie na początku lata, żeby moje stopy, a zwłaszcza pięty były gładkie, miękkie i seksowne :P
Konsystencja
Peeling wyciska się łatwo, trochę jak krem do rąk. W konsystencji również przypomina krem.
W kremowej bazie jest zatopionych wiele kolorowych, ścierający drobinek.
Działanie
Scrub bardzo łatwo się rozprowadza po skórze, ja trę nim trochę mocniej, żeby starł martwy naskórek. Mam wrażenie, że rozgrzewa, ale może to od pocierania ;)
Peeling jest rzeczywiście gruboziarnisty i mocno ściera. Bardzo przyjemnie jest pielęgnować nim stopy :) Dodatkowo ma przyjemny zapach, więc jest to miła czynność.
Po umyciu stóp kosmetykiem stają się one rzeczywiście miękkie, gładkie.
Moje pięty nie pękają, więc ciężko powiedzieć, czy peeling przeciwdziała pękaniu, ale faktycznie warto jest go używać mniej więcej raz w tygodniu, bo na tyle wystarcza jego działanie. Po tym czasie pięty nieco wysychają. Jak to pięty ;)
Podsumowując
Śmiało mogę stwierdzić, że peeling No.36 to był bardzo dobry wybór. Kosmetyk działa jak trzeba i kosztował chyba kilka złotych.
A Wy, używacie takich kosmetyków? Lubicie je stosować czy może macie inny sposób na gładkie pięty? :)
Aczkolwiek, kto ma wakacje, ten ma wakacje :P
W każdym razie na koniec lata wakacyjny kosmetyk :)
Chociaż używać go należy cały rok, ale do łask wraca właśnie w ciepłe dni.
Gruboziarnisty peeling do stóp No. 36
Opakowanie
Kosmetyk dostajemy w niewielkiej, miękkiej tubce stawianej na zakrętce.
Zastosowanie
Zgodnie z opisem producenta peeling przeznaczony jest do usuwania zalegających, martwych komórek naskórka.
Zawarty w kosmetyku naturalny pumeks pomaga likwidować zrogowacenia i zgrubienia naskórka na stopach. Kwasy owocowe AHA przyspieszają naturalne procesy regeneracji skóry. Dzięki zawartej lanolinie skóra staje się gładka i elastyczna.
Regularne stosowanie kosmetyku co najmniej raz w tygodniu skutecznie zapobiega powstawaniu bolesnego i nieestetycznego pękania naskórka np. na piętach.
Zakupiłam ten peeling właśnie na początku lata, żeby moje stopy, a zwłaszcza pięty były gładkie, miękkie i seksowne :P
Konsystencja
Peeling wyciska się łatwo, trochę jak krem do rąk. W konsystencji również przypomina krem.
W kremowej bazie jest zatopionych wiele kolorowych, ścierający drobinek.
Działanie
Scrub bardzo łatwo się rozprowadza po skórze, ja trę nim trochę mocniej, żeby starł martwy naskórek. Mam wrażenie, że rozgrzewa, ale może to od pocierania ;)
Peeling jest rzeczywiście gruboziarnisty i mocno ściera. Bardzo przyjemnie jest pielęgnować nim stopy :) Dodatkowo ma przyjemny zapach, więc jest to miła czynność.
Po umyciu stóp kosmetykiem stają się one rzeczywiście miękkie, gładkie.
Moje pięty nie pękają, więc ciężko powiedzieć, czy peeling przeciwdziała pękaniu, ale faktycznie warto jest go używać mniej więcej raz w tygodniu, bo na tyle wystarcza jego działanie. Po tym czasie pięty nieco wysychają. Jak to pięty ;)
Podsumowując
Śmiało mogę stwierdzić, że peeling No.36 to był bardzo dobry wybór. Kosmetyk działa jak trzeba i kosztował chyba kilka złotych.
A Wy, używacie takich kosmetyków? Lubicie je stosować czy może macie inny sposób na gładkie pięty? :)
Miałam i bardzo go lubię
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedyś używałam peelingów do stóp, obecnie nie używam, bo w sumie nie potrzebuję:)
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńFajnie że dobrze ściera, do stóp wolę właśnie takie "porządniejsze" ;)
OdpowiedzUsuńNo, ten daje radę :)
Usuńcałkiem fany wnioskuję z opisu
OdpowiedzUsuńNo, fajny :)
UsuńJa używam zwykłego peelingu do ciała, ale ja robię konkretne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńI nie są za łagodne dla stóp? :)
UsuńJak peelingi to tylko mocne :)
OdpowiedzUsuńTo ten by Ci chyba przypadł do gustu :)
Usuńo tak, tak pięty to bardzo ważna rzecz! szczególnie latem przy sandałach! takie zaniedbane piety to straszna sprawa, bardzo niechlujnie to wygląda! taki peeling to super sprawa! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńDo stóp używam peelingu do ciała :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że peeling do ciała jest zbyt łagodny do stóp :) ale to dobry pomysł :)
Usuńnie znma marki
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie przetestować! Aż moje stopy o to proszą! :)
OdpowiedzUsuńZ miła chęcią dodaje do obserwowanych! :)
Nie dla mnie ale fajnie o tym poczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Z przyjemnością go wypróbuję, porządne zdzieranie przyda się moim stopom :)
OdpowiedzUsuńZapewne by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńChyba go miałam. Obecnie używam peelingu z Avonu, czasami wspomagam się tarką
OdpowiedzUsuńMarkę znam i lubię, ale z peelingiem się jeszcze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńMiałam go i u mnie tez się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi - do stóp także :) ten wygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam takiego typowego peelingu. Zazwyczaj sięgam po tarki, bo lubię mocny efekt ścierny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)