Cześć :)
Dzisiaj dla odmiany kolejny kosmetyk ze Wschodu ;)
Ostatnio traktuję swoją skórę nagietkowym, wygładzającym peelingiem
do ciała z serii Love Estonia od Natura Siberica. Zapłaciłam za niego 18 zł i
dostałam butelkę o pojemności 200 ml.
Informacje z
opakowania
Nagietkowy
peeling do ciała przeznaczony dla
poprawy wyglądu i zwiększenia
sprężystości skóry.
Peeling jest doskonały do delikatnego oczyszczenia skóry,
ponadto tonizuje ją i przygotowuje do dalszej pielęgnacji środkami
nawilżającymi.
Naturalne składniki, zawarte w peelingu, działają zmiękczająco i
wygładzająco na skórę, co sprawia, że staje się ona bardziej sprężysta i
elastyczna. Peeling skutecznie oczyszcza pory, stymuluje procesy wymiany
substancji w komórkach skóry, wygładza.
Składniki aktywne:
Ekstrakt z nagietka z wyspy Saaremaa - wzbogacony w
polisacharydy, flawonoidy, zmiękcza, uspokaja skórę, wygładza.
Ekstrakt cedrowy- wzbogacony w witaminy E i F, głęboko
odżywia, wygładza, ujędrnia i uelastycznia ją.
Skład INCI: Aqua, GlycerylStearateSE, IsopropylPalmitate,
CetearylAlcohol, Polyethylene, Glycerin, PinusSibiricaShellPowder,
CocosNuciferaOil, BenzylAlcohol, DehydroaceticAcid, SodiumStearoylGlutamate,
CitricAcid, GlycerylUndecylenate, SodiumBenzoate, PotassiumSorbate,
TocopherylAcetate, Tocopherol, CalendulaOfficinalisFlowerExtract,
PinusSibiricaNeedleExtract, Parfum, CI 19140, CI 15985, HexylCinnamal,
ButylphenylMethylpropional.
Opakowanie
Kosmetyk zamknięty jest w miękkiej tubie stawianej na
nakrętce. Moim zdaniem graficy i marketingowcy z Natura Siberica mają naprawdę
dobry gust ;)
Wszystkie te ich produkty są opakowane w bardzo ładne szaty
graficzne :)
Peeling z tubki wyciska się łatwo, z dozowaniem również nie
ma problemu.
Konsystencja
Kiedy wyciśniemy już sobie kosmetyk na dłoń otrzymamy
konsystencję podobną do lekkiego kremu, czy balsamu w kolorze kości słoniowej;)
Ten krem pełen jest brązowych drobinek, zdaje się, że są to drobno mielone
pestki, ale nie wiem na pewno, bo producent nic nie pisze na ten temat.
Zapach
Scrub od Natura Siberica pachnie bardzo ładnie. Trochę
nagietkowo, trochę jakby miodowo, trochę cedrowo. Bardzo ładny, świeży zapach, trochę
kojarzący się jak dla mnie ze wsią, albo działką w lesie. Przyjemnie myć się
takim kosmetykiem :)
Działanie
Ten nagietkowy peeling należy raczej do tych
delikatniejszych peelingów, ale czuć te drobinki na skórze. Ładnie wygładza i pozostawia
skórę miłą w dotyku, nie podrażnia.
Raczej nie zauważyłam jakiejś wzmożonej wymiany substancji w komórkach, o czym pisze producent :P No, ale bez przesady, peeling działa tak, jak powinien działać kosmetyk
tego typu :)
Podsumowanie
Nagietkowy wygładzający peeling Love Estonia to bardzo udany
kosmetyk. Przyjemny zapach w połączeniu z peelingująco –
wygładzającym działaniem sprawia, że scrub umila łazienkowe zabiegi.
Chętnie
sięgnę jeszcze po jakiś peeling z tej serii:)
Lubicie kosmetyki Natura Siberica? Jakie macie z nimi
doświadczenia? :)
Peelingi do ciała to ja rzadko, bardzo rzadko używam.
OdpowiedzUsuńJa w sumie coraz mniej, kiedyś bardzo lubiłam.
UsuńPierwszy raz go widzę, ciekawy się wydaje <3
OdpowiedzUsuńTrochę coś innego, niż dostępne w Rossmanie peelingi :)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki do włosów :)
OdpowiedzUsuńDo włosów jeszcze nic od nich nie miałam :)
UsuńPierwszy raz widzę ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńDorwałam go w jakiejś internetowej drogerii :)
UsuńJa używam peelingu z Bielendy choć w sumie nie pamiętam kiedy ostatnio go robiłam 😉 skleroza 😉
OdpowiedzUsuńBielendy jeszcze nie miałam ;)
UsuńPierwszy raz go widzę, ale opakowanie mi się spodobało :) Jak delikatniejszy to można używać na zmianę z innym ;)
OdpowiedzUsuńNo, w sumie tak :)
UsuńJa rzadko używam tego akurat :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Co kto lubi ;P
UsuńCiekawy, chociaż ja peelingów nie kupuję, robię sama :) Teraz będę robić kawowy ala body boom, będzie przepis :)
OdpowiedzUsuńNiestety, trochę mi się nie chce robić samej ;)
UsuńJa bardzo lubie peelingi :)
OdpowiedzUsuńTe łagodniejsze peelingi są też dobre lubię je, ogólnie to często stosuję peelingu, scruby:)
OdpowiedzUsuńWolę mocne zdzieraki.. ostatnio najczęściej używam kawowy, który sama robię ;) W między czasie zużywam jeszcze te, które mam w zapasach, ale jest już ich malutko.
OdpowiedzUsuńNa dłuższą metę zapach kawy jest dla mnie trochę zbyt męczący.
UsuńJa również wolę bardziej ostre peelingi, chyba jestem gruboskórna i dlatego. Również tak jak Ala lubię peeling kawowy, ale często robię tez solny i używam ich na twarz. Nie podrażnia mnie taka substancja ścierająca.
UsuńZapach musi miec genialny!: )
OdpowiedzUsuńPachnie bardzo przyjemnie :)
UsuńLubię mocne zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńja też wolę mocne :)
UsuńJeśli pachnie wsią i działką w lesie, to z chęcią bym spróbowała:) Uwielbiam takie zapachy:)
OdpowiedzUsuńMnie się tak kojarzy ;)
UsuńZ Natura Siberica miałam do tej pory balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńZ Natura Siberica miałam do tej pory balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńPeelingów mam aż za dużo, ale jak pokończę to na pewno wypróbuję te Natury Siberiki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam okazji używać, ale kremowy scrub do ciała Anti-age wspominam bardzo dobrze. Fajna konsystencja, dobry skład i odpowiedni poziom złuszczania. Dawno nie miałam kosmetyków NS, muszę się ponownie przyjrzeć ich asortymentowi!
OdpowiedzUsuńz serii Loves Estonia miałam tylko maskę do włosów :) była zachwycająca!
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że są też peelingi :)