Witajcie Kochani :)
Ale ten czas pędzi… ostatnio nie mam ani chwili dla siebie
wieczorem, ani żeby zasiąść do jakiegoś wpisu bo spędzamy cały wolny czas na
szukaniu… mieszkania w Rzymie :D
Chcemy tam spędzić cztery zimowe wieczory i jest to część
większego planu, którym wkrótce się z Wami podzielę B-)
Ale tymczasem przedstawiam Wam kosmetyk z drogerii Natura,
peeling myjący cukrowo – orzechowy od Seyo.
Skusiłam się na niego przede wszystkim ze względu na cenę,
zapomniałam, że żel z tej firmy nie przypadł mi szczególnie do gustu :P
Opakowanie
Ten peeling dostajemy w zwyczajnej, miękkiej tubie stawianej
na zamknięciu. Dosyć ładnej graficznie.
Konsystencja
Kosmetyk ma fajną konsystencję, taką jakiej oczekiwałam,
wiele cukrowych drobinek i wiele zmielonych cząsteczek orzechów (a przynajmniej
chcę wierzyć, że to to :P)
Peeling rzeczywiście myje – to znaczy, pieni się trochę jak
mydełko. Nie spodziewajcie się szalonej piany, ale trochę jest :)
Zapach
Niestety, mimo, że po otwarciu kosmetyk pachnie słodko, może
trochę orzechowo, to użyty ma zapach… hm… cukru, to chyba dobre porównanie. Nie
karmelu, ani orzechów, tylko takiego trochę sztucznego słodziku.
Działanie
Mimo wszystko żel dobrze oczyszcza ale też fajnie wygładza.
Zapach nie pozostaje na skórze, ale też nie pozostaje żaden tłusty czy lepki
film.
Mimo długiego składu na szczęście też nie uczula i nie
podrażnia.
Podsumowanie
W zasadzie to fajny kosmetyk, tylko ma dziwny zapach. Ani
zły ani ładny. Jeśli kogoś nie zrazi, to na pewno będzie zadowolony z tego
peelingu :)
Słoneczne pozdrowienia,
N.
OOOO uwielbiam jeee <3 super wybór!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/moj-sposob-na-kabaretki.html
Nie miałam jeszcze takiego.
OdpowiedzUsuńNie jest zły. :)
OdpowiedzUsuńraczej się na niego nie skuszę, ale kto wie :D
OdpowiedzUsuńsztuczny słodzik...hmmmm... zastanowię sie nad zakupem. Co do poszukiwań to powodzenia:)
OdpowiedzUsuńSzkoda zapachu. Spodziewałabym się czegoś fajniejszego.
OdpowiedzUsuńLubiłam ten peeling, chyba jedyny z taka dużą ilością drobinek jak na peeling myjacy ;)
OdpowiedzUsuńa spodziewałam się mega zapachu :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę. Szkoda, że zapach taki...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz również widzę ten peeling :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie - https://korneliiaa.blogspot.com/ - bedzie mi miło jeśl zajrzysz, i jeśli ci się spodoba zaobserwujesz :) Dopiero zaczynam i licze na wsparcie
hm nie znam ziomka. i raczej mnie nie korci:)
OdpowiedzUsuńSeyo znam tylko z żeli, peelingu nie widziałam, ale ja to jestem z tych co lubią takie ciężkie, konkretne zdzieraki i trochę obawiałabym się czy on mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście lubię ten peeling. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie http://blackbalba.blogspot.com/
Ciężko mi się przekonać do innych peelingów od czasu gdy zaczęłam robić swój z kawy. Szkoda, że zapach się zmienia.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco ;)
OdpowiedzUsuńNie znam fimty ;)
OdpowiedzUsuńAwesome my dear
OdpowiedzUsuńKisses
A szkoda bo lubię słodkie karmelowe zapachy :(
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuń