Cześć Kochani :)
Dzisiaj mam dla Was coś, do czego straciłam cierpliwość.
Wibo Vitamine Your Lashes – to odżywka do rzęs, która ma regenerować
i odżywiać rzęsy.
Opakowanie
Dostajemy ją w obłym kształcie, wygląda trochę jak tusz.
Biało zielona, ładna.
Otwiera się z dwóch stron, z jednej dostajemy końcówkę jak w
błyszczykach, ona ma za zadanie ułatwić nam aplikację kosmetyku na rzęsach jak
najbliżej cebulek – bo to część na wzrost.
Z drugiej strony mamy poskręcaną szczotkę, którą przeciągamy
po rzęsach, żeby je odżywić.
Konsystencja i zapach
Odżywka jest przezroczysta, kiedy pomażemy sobie nią palce
to lekko się lepią do siebie, ale na szczęście kosmetyk nie skleja rzęs. Nie
obciąża ich i w zasadzie, kiedy już wyschnie, w ogóle nie widać, że mamy coś
nałożone. Nie ma też zapachu, co wydaje mi się jednak na plus.
Działanie
Nie wiem, ile powinno się stosować ten kosmetyk, pewnie wiele
tygodni, ja stosowałam go około miesiąca i żadnych zmian nie widziałam ;)
Szczerze
mówiąc mam wrażenie, że lepiej moje rzęsy wyglądają po dwóch tygodniach urlopu
bez stosowania tuszu niż po kuracji tą odżywką ;)
Wiele czytałam, że takie odżywki podrażniają oczy, ta na szczęście
nie – ale to u mnie, jeśli się na nią skusicie obserwujcie, czy wszystko z Wami
w porządku.
Podsumowanie
Przyznam, że to dla mnie bubelek, niczego nie zmienił, ale
też nie popsuł, chociaż tyle :P Cóż, naście złotych za taki kosmetyk to
pieniążki wywalone w błoto według mnie. Niestety.
A wy, stosujecie
takie odżywki? Lubicie je?
Pozdrawiam Was gorąco,
N.
Ja nie stosuję takich odżywek.
OdpowiedzUsuńWiększość z nich niestety jest słabej jakości.
UsuńNAwet nie wiedziałem, że Wibo ma taki produkt
OdpowiedzUsuńJa uzywałam L4L i efekt był, ale niestety nie podobał mi się skład i ostatecznie używałam nie regularnie i krótko. Teraz kupiłam inną odżywkę i mam zamiar zabrać się za regularne stosowanie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś szczerze o tej odżywce. Ja też nie nie jestem przekonana do tego typu preparatów.
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że Wibo ma w ofercie taki produkt. Widzę, że wiele nie tracę.
OdpowiedzUsuńNie miałam odżywki z Wibo, aktualnie kończę serum Delii i jestem w miarę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale kompletnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńNie miałam z tym jeszcze osobiscie do czynienia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/09/bordowy-set-od-zafulcom.html
miałam i moja opinia o niej jest podobna;)
OdpowiedzUsuńja nie jestem systematyczna w takich kwestiach...
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: https://thewomenlife.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie!
szkoda kasy na niego
OdpowiedzUsuńna takie buble szkoda czasu i pieniędzy. lepiej kupić coś droższego co działa, polecam Biotebal serum do rzęs, jest Super!
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
Ja nie przepadam za produktami wibo
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie przynosi efektów :(
OdpowiedzUsuńNie znam jej. W tej chwili używam olejek do rzęs :)
OdpowiedzUsuńWiele tego typu odżywek nie działa. Aby tak było - muszą zawierać składniki, które zregenerują włoski. Właśnie dlatego jestem zdania, że nie ma co szukać oszczędności, tylko skuteczności. Odżywka do rzęs z komórkami macierzystymi Revitacell (znajdziesz ją na: http://www.revitacell.pl) bardzo szybko odbudowała moje rzęsy zniszczone przez przedłużanie objętościowe. Nakładam ją na noc i na dzień - pod tusz od 3 tygodni i widzę różnicę.
OdpowiedzUsuńJeżeli już coś używać to chyba lepiej coś dobrego i sprawdzonego
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę
OdpowiedzUsuńNiestety często spotykana sytuacja, gdzie deklaracje kompletnie nie pokrywają się z faktycznymi efektami :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest wiele produktów na rynku jest co testować i w czym wybybierać
OdpowiedzUsuńno cóż za taką kase to chyba cudó nie można oczekiwać, polecam coś z wyższej polki, jak nanolash, eleverlash, realash, tylko ze to udoz powyzej niż ten bubelek
OdpowiedzUsuń