niedziela, 15 maja 2016

O dwóch klasykach czyli kremy Nivea Classic i Soft.


Dzisiejszymi bohaterami będą dwa kremy Nivea.

Kto z nas nie używał niebieskiej Niveiki? ;) 
Dzisiaj mamy pełen arsenał kremów do wyboru i klasyczny krem od Nivea raczej odchodzi w odstawkę, ja jednak zawsze mam w pogotowiu małe opakowanie ;) 

Poza tym jest to ulubiony krem mojego faceta, chyba jeden z niewielu jakim ufa :P
Odkąd pojawiła się wersja Soft wolę ją od klasycznej, jest lżejsza, ale nadal to moja ostatnia deska ratunku ;)

Krem Nivea klasyczny jest ciężki i tłusty, ciężej się wsmarowuje i pozostawia film, oraz może mocno zapychać. 
Nivea Soft, jak sama nazwa wskazuje, jest jego lekkim, i szybko wchłaniającym się, odpowiednikiem, ale nie na tyle, żeby nie zapychał; obydwa kremy mają w składzie parafinę. 
Chociaż przyznam, że nigdy nie miałam problemów z tymi produktami, no ale też nie smaruję nimi całkowicie twarzy.


Do czego więc potrzebna mi stosowana już przez babcię Niveika? ;)
Otóż jest to moja ostatnia deska ratunku – na wszelkie podrażnienia i przesuszenia skóry. 
Czy to spowodowane zimą i mrozem, czy jakimiś alergicznymi lub chemicznymi czynnikami.
Kremem smaruję tylko punktowo te miejsca, które mają problem. 
Nie wiem z czego to wynika, ale kiedy nic nie jest w stanie pomóc, to kilka smarowań Niveą załatwia z reguły sprawę ;)

Nivea doskonale też sprawdza się na wyjazdy – kiedy jedziemy na nasze wyprawy rowerowe bagaż musi być jak najlżejszy, ale niewielkie opakowanie Niveiki (może nie tak miniaturowe jak to, które wzięłam na Majorkę: 6 kosmetyków, które musisz zabrać do bagażu) służy mi za uniwersalny krem. 
I do twarzy na podrażnienia, i do rąk i nawet do nóg jako balsam! :D 

Świetnie się wtedy sprawdza, jest tłusty i dobrze odżywia właśnie zmęczoną, suchą skórę.
Tak więc krem, na którym trochę wszyscy teraz wieszają psy, a jako dzieci byli nim smarowanym przez mamusie :P jest nadal uniwersalny, spełnia swoje zadania i uważam, że zawsze warto gdzieś go na zapasie mieć :)


A Wy jaki macie stosunek do Niveiki? ;)

44 komentarze:

  1. Nie przepadam za ta firmą :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Za klasycznym kremem Nivea nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ten niebieski jest troszkę już przestarzały ;)

      Usuń
  3. akurat niebieskiego nie znoszę, bo mam złe wspomnienia z dzieciństwa :D natomiast soft jest dla mnie odpowiedni i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używam kremów Nivea nie lubię ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie lubię kosmetyki Nivea, tak ogólnie rzecz biorąc :) poza szamponami :P

      Usuń
  5. Kiedyś to był mój podstawowy krem ;) Teraz już wole inne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. no cóż, dla mnie jego lata świetności minęły ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Krem Nivea Soft rownież zabierałam na wyjazd. Uniwersalny do twarzy, rąk i całego ciała :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi zapychają skórę kremy z Nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamięta się z dzieciństwa, racja ;).
    http://modoemi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha moja babcia ma 95 lat i używa tylko Nivea :) Ja sama używałam go dosyć często, zwłaszcza zimą (dzieciństwo w górach :)) ale ktoś kiedyś mi powiedział, że na mróz się nie nadaje, bo ma w swoim składzie wodę i dodatkowo wysusza skórę, nie zauważyłam tego, ale jakoś w pamięci utkwiło... No ale lubię takie gęste konsystencje i jakieś jedno opakowanie zawsze w pobliżu trzymam, np do smarowania rąk :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej zimy kupiłam krem "zimowy" z Flosleku "Sopelek" na skład spojrzałam dopiero w domu,a tam woda na pierwszym miejscu :D Więc już sama nie wiem jak to tak naprawdę jest, ale też słyszałam o tym :)

      Usuń
  11. Kiedyś używałam soft,a duużo wcześniej klasyczną wersję Nivea:).Mam do tych kremów sentyment:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam zapach tych kremików <3

    OdpowiedzUsuń
  13. nie lubię klasyków tej marki ze względu na parafinę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, że to może zniechęcać, chociaż nie wiem, czy to nie jest przesada z tym panicznym ;) unikaniem parafiny :)

      Usuń
  14. Nivea to prawdziwy klasyk. Oba mnie niestety zapychają, dlatego kupuję nowość Nivea Care - lekki krem odżywczy, on nie zawiera parafiny. Tę klasyczną Niveę lubię stosować na podrażnienia np. do rąk. Może to lanolina albo eucerit w nim zawarty pomaga? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podstawa, zawsze jest gdzieś w pobliżu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawno nie miałam tych kremów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele nie straciłaś, ale z drugiej strony nigdy nie wiadomo, kiedy przyda się niebieska Nivea :D

      Usuń
  17. Lubię zapachy tych kremów i tylko to.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię i kremy i firmę. Zapach, który nigdy się nie nudzi 😊

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię i lubić będę :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Parafina to 'zuo' :) Nie lubię, wolę masło shea :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kremu Nivea nigdy nie może zabraknąć w moim rodzinnym domu :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja lubię takie kremy Nivea, ale ostatnio z niebieskiej przerzuciłam sie na krem od Dove i no... chyba bardziej mnie przyciąga

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie cierpię tego kremu z niebieską zakrętka , natomiast inne jak najbardziej na tak

    OdpowiedzUsuń

Cześć,
Cieszę się, że dotarłaś/dotarłeś aż do tego miejsca :) A skoro tak, to zostaw coś po sobie!
Staram się odwiedzać Was wszystkich i odpowiadać na wszystkie komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...